Kiedy pękną cyklopowe mury
I słońce zawiśnie nad pustą ziemią
Nie będzie ludzi, którzy płaczą
Ani tych, którzy się śmieją
Metaliczny pobłysk maszyn
Jeszcze chwilę pozostanie na niebie
Lecz wkrótce spadnie w dół
Wieczny pył zasnuje sklepienie
Horyzonty upadną w nicość
Bieguny zamienią się miejscami
Pozostaną ostatnie ruiny
Które kiedyś były snami
Kiedy księgi rozpadną się w pył
Gmachy runą i przysypie je ziemia
Tylko ci którzy przetrwali
Będą mieli coś do powiedzenia
Pamiętają Złoty Wiek
I wszystkie cuda umysłu
Pamiętają jeszcze żywe słońce
Które teraz nieruchomo zawisło
To co dla mnie jest sekundą
Dla nich wiekiem zdaje się
To tylko zatrzymana klatka
Niedługo obraz poruszy się
Uruchomię maszynerię niebios
A wszystko odżyje jak Feniks
Jego pióra kryje złoty atrament
Przed ogrodem stoi wieczny obelisk
niedziela, 3 grudnia 2023
Upadek Tytanów
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz